Weź odpowiedzialność za swoje życie

Weź odpowiedzialność za swoje życie
Pracowałam ze znakomitym szefem kuchni, który prawie zawsze miał zły humor. Pewnego razu postanowił, że przechodzi na wegetarianizm. Usłyszał nieprzychylny komentarz od koleżanki i powiedział: „Widzisz, teraz przez Ciebie zjem mięso. Zrujnowałaś mi lunch”.
 

Odpowiedzialność za siebie

Odpowiedzialność – długie i trudne słowo, które edytor podkreślił na czerwono kilkanaście razy. Nawet w życiu odpowiedzialność jest trudna, i nie każdy jest gotowy, żeby się z nią zmierzyć.
 
Parę lat temu (podczas czytania książki Briana Tracy’ego, o której pisałam tutaj), zrozumiałam, że żeby być prawdziwą dorosłą, muszę brać odpowiedzialność za swoje życie. Wciąż się tego uczę, ale zazwyczaj całkiem nieźle mi idzie. Jak na to spojrzysz, to nie takie proste. 
 
Jest wiele ludzi i sytuacji, które możemy winić za swoje życie. Możemy zrzucić odpowiedzialność na ludzi, którzy nas wychowali: „Zostaję do późna w pracy, bo nie umiem odmawiać. Rodzice mnie nie nauczyli wyznaczać granic”. Możesz zwalić winę na kraj, w którym mieszkasz: „Zarabiam tak mało, bo w tym kraju nie da się więcej”. Albo możesz obarczyć winą Twojego szefa, że miałeś zły humor przez cały dzień: „Wkurzył mnie tą prośbą”.
 
Albo możesz po prostu wziąć odpowiedzialność za siebie, swoje wybory, decyzje, emocje, zachowanie, wypowiadane słowa. Za swoje życie.
 
Możesz wybrać odpowiedzialność. Nie zrzucać winy za swoje niepowodzenia na innych ludzi. Nie umiesz wyznaczać granic? Możesz się tego nauczyć na coachingu. Chcesz zarabiać więcej? Jest tyle różnych sposobów, żeby to robić. Masz otyłość? Pracuj nad tym. 
 

Co się dzieje, kiedy zrzucasz odpowiedzialność za swoje życie?

Kiedy zrzucasz odpowiedzialność na inne osoby, na rodzinę, przyjaciół, współpracowników, szefa lub narzekasz na swoją sytuację życiową, to tym samym odbierasz sobie prawo do tego, że w Twoich rękach leży zmiana. Że rzeczywiście możesz coś zmienić. Spójrz na to z tej strony.
 
Jeśli Twoja matka jest odpowiedzialna za to, że nie potrafisz stawiać jasnych granic, to co możesz z tym zrobić? Mieć jej to za złe całe życie? A może wziąć odpowiedzialność za siebie i popracować nad stawianiem granic?
 
A jeśli szef Cię wkurzył i miałeś cały dzień zrujnowany to znaczy, że nie bierzesz odpowiedzialności za swoje emocje, za to jak reagujesz. Sam możesz wybrać, czy będziesz mieć zły czy dobry dzień.
 
Co ciekawe odpowiedzialność za swoje życie wcale nie idzie w parze z wiekiem. Do niektórych ludzi w ogóle ona nie przychodzi i przez całe życie pałętają się, narzekają na swoją sytuację i obwiniają innych za swoje niepowodzenia, zamiast spojrzeć prawdzie w oczy. Tylko Ty jesteś w pełni odpowiedzialny za sytuacje, w której się znalazłeś.
 
Kiedy wzięłam odpowiedzialność za swoje życie, to zrozumiałam, że ja sama jestem odpowiedzialna za to, jaka jestem, kim jestem, co robię, jak się zachowuję.
 
***
 
Wróćmy do szefa kuchni z początku tego wpisu. Być może tylko szukał wymówki, żeby zjeść mięso. Ale ja wiem, że szef notorycznie zrzucał odpowiedzialność na innych ludzi. Kiedy był wkurzony, to dlatego, że ktoś go wkurzył. Kiedy był rozczarowany, to dlatego, że ktoś go rozczarował. A kiedy zjadł mięso, to też ktoś inny był temu winny. Przecież na pewno nie on sam.
 
 

Leave a Reply