Inspiruje Cię ktoś, kto zajmuje się ciekawym hobby lub dąży do sukcesu w karierze? Albo wręcz przeciwnie – żyje trochę inaczej niż reszta ludzi, w odosobnionym domku na Islandii? Czasami warto wyjść ze swojej bańki ludzi podobnych i zobaczyć, że osoby zupełnie różne od Ciebie też mogą inspirować i wnosić wartość do Twojego życia.
Kto Cię inspiruje?
Może inspirują Cię youtuberzy i influencerzy, którzy pokazują coś wartościowego w internecie? A może to po prostu Twoja koleżanka, która pod płaszczykiem zwyczajnego życia, maluje nadzwyczajne obrazy? Mnie często inspirują ludzie, którzy są bardzo różni ode mnie. Takie osoby skłaniają do głębszych rozkmin życiowych.
Czasami ciężko skonfrontować się z takimi ludźmi, bo w końcu tak bardzo różnimy się od siebie. Mamy zupełnie inne wartości, inaczej prowadzimy swoje życie, a czasami widzę, że jesteśmy na innym poziomie świadomości.
Spotykam też ludzi, którzy są tradycjonalistami. Wierzą tylko w jeden schemat życiowy – wziąć mieszkanie na kredyt, założyć rodzinę w pewnym wieku. Dążą do tego, by zarabiać więcej, a ciężko zarobione pieniądze wydają na przyjemności i przedmioty. Nie do końca wiedzą, co tak naprawdę ich uszczęśliwia. „Teraz dużo podróżujesz, ale kiedyś będziesz musiała przestać i zamieszkać w jednym miejscu” – mówią.
Może by tak wyjść ze swojej bańki?
Czasami żyjemy w takiej bańce swoich znajomych, przyjaciół i ich przyjaciół, którzy są do nas podobni. Jest nam super komfortowo wiedząc, że mamy przyjaciół, których poglądy na życie nie rozjeżdżają się z naszymi. I to jest świetne i z pewnością warto mieć wokół siebie takich ludzi.
Ale świat tak nie wygląda. Ile ludzi, tyle różnych opinii na dany temat. Czasami jednak dobrze jest się skonfrontować z osobami, które są zupełnie różne. Zobaczyć, jakie oni mają poglądy.
Konfrontujemy się więc ze współpracownikami, współlokatorami, ludźmi poznanymi na ławce w parku, panią na kasie, a nierzadko nawet ze swoją rodziną, którzy mają odmienne spojrzenie na życie. Warto wtedy nauczyć się szanować ich poglądy, jak również wyciągać z tych kontaktów coś dla siebie.
Jak wyciągać wartość od takich ludzi?
Czasami myślę, że wszyscy już mają świadomość, że lasy płoną, bo krzywdzimy naszą planetę i i że kupowanie ubrań z Sheina zdecydowanie jej nie pomoże. Albo, że jedzenie mięsa nie sprzyja zdrowiu, a nasze przekonania o życiu odzwierciedlają naszą rzeczywistość.
Ale potem wychodzę ze swojej bańki i widzę, że ludzie nie mają o pojęcia o tych rzeczach. Dostrzegam jak wiele na świecie jest jeszcze do zrobienia w kwestii edukacji środowiskowej, finansowej, psychologicznej, seksualnej i wielu innych tematów. Takie spotkania też dają mi swego rodzaju wartość, bo uświadamiają, że jest jeszcze masa pracy do wykonania na tym świecie.
Czasami warto wyjść ze swojej bańki. Gdybym tego nie zrobiła, to nie napisałabym tego tekstu.
A Ty, wychodzisz czasami ze swojej bańki?