Kiedy w pandemii zaczęłam pić kawę, nikt mi nie powiedział, że jest tak uzależniająca. Lubimy kawę, ponieważ filiżanka dobrego espresso jest dla nas czasem błogiego relaksu i odprężenia. Nie bez powodu aromatyczny zapach kawy kojarzy nam się z nagrodą. Kawa zapewnia nam zastrzyk dopaminy, czyli hormonu, który informuje nasz mózg o nagrodzie. Dlatego właśnie picie jej tak bardzo nas uzależnia. Jak przestałam pić kawę?
Spis treści:
Cold turkey
Rezygnowałam z kawy dwukrotnie, stosując dwie metody. Pierwszą jest cold turkey, czyli odstawienie kawy z dnia na dzień. Jest to drastyczna metoda dla osób, które piją kawę regularnie od wielu lat. Jeden z moich ulubionych youtuberów Cole Hastings nagrał film, w którym opowiada jak po 8 latach zrezygnował z kawy. Czuł skutki odstawienia aż przez miesiąc!
Z drugiej strony, ja piłam kawę codziennie tylko przez 8 miesięcy w momencie, kiedy postanowiłam z niej zrezygnować. Zastosowałam metodę cold turkey, więc czułam skutki uboczne w postaci ciągłego zmęczenia oraz bólu głowy i lekkiego przygnębienia przez około 2-3 dni. Osiem miesięcy a osiem lat to całkiem spora różnica.
Stopniowe odstawienie
Ze względu na powrót na kawowy półwysep Iberyjski, znów zaczęłam nałogowo pić kawę. Na początku usprawiedliwiałam się tym, że to taka świetna rutyna. Wstaję rano, przygotowuję wszystkie materiały do nauki i pisania pracy licencjackiej oraz zaparzam kubek pachnącego latte na mleko roślinnym. W ten sposób mogę produktywnie zacząć pracę oraz efektywnie spędzam dzień. Kogo ja oszukuję?
Dlatego postanowiłam zrezygnować z kawy po raz drugi. Tym razem zastosowałam drugą metodę – stopniowego odstawienia. Już podczas pierwszych dni, kiedy uciełam kofeinę o połowę i zastąpiłam ją decafem, odczułam pierwsze symptomy odstawienia. Drugiego dnia czułam się lekko zmęczona, i po raz pierwszy od kiedy pamiętam, musiałam uciąć sobie krótką drzemkę po pracy.

Dlaczego przestałam pić kawę?
Dlaczego więc zrezygnowałam z picia kawy? Z prostego powodu. Kawa jest używką i uzależnia dokładnie tak samo, jak każda inna używka. Co prawda jest mniej szkodliwa niż papierosy czy alkohol, ale nie chciałabym być więźniem własnego ciała, które mi przypomina o tym, że brakuje w nim kofeiny. Kawa miała nade mną władzę.
Kiedy rano nie dostawałam zastrzyku dopaminy w postaci kofeiny, mój organizm upominał się o niego ze wzmożoną siłą. Czułam się wtedy ospała, zmęczona a czasami nawet zezłoszczona z powodu braku kofeiny. Zawsze wydawało mi się, że kontroluję mój nawyk picia kawy, ale zazwyczaj wymykał mi się spod kontroli. Co więcej, teraz wiem, że to on kontrolował mnie. Tak właśnie działają uzależnienia.
Bywały momenty kiedy piłam kawę zbyt późno, a potem przez pół nocy przewracałam się z boku na bok, dziwiąc się dlaczego jeszcze nie zasnęłam. Nie potrafiłam dobrze korzystać z kawy a picie jej zbyt późno, nawet na 8 godzin przed snem, powoduje bezsenność. Nawet jeśli strzelimy sobie espresso o 20 i zaśniemy (tak jak to robią Portugalczycy), to nasza jakość snu będzie znacznie gorsza.
***
Jak często pijecie kawę? Czujecie, że jesteście od niej uzależnieni?
Być może spodoba Ci się też:
Mówią, że pierwsza godzina po wstaniu jest znacząca dla produktywności, więc kawa z rana to dobry pomysł XD
To prawda co do pierwszej godziny. Czyżbyś ostatnio oglądała Człowieka Absurdalnego?
https://www.youtube.com/watch?v=jCy0Y6gW4tQ
Tak, dokładnie to miałam na myśli 😀