Wszyscy podróżnicy do niego zmierzają, gdy lądują na Islandii. Warto spędzić w Vik przynajmniej weekend, bo dookoła jest masa pięknych miejsc. W tym wpisie przedstawię Ci plan dwudniowej wycieczki w okolice Vik.
Spis treści:
Weekend w Vik – Dzień 1
Wodospad Seljalandsfoss
To prawdziwy gigant, o który polecam zaczepić. Latem jest tutaj masa turystów, którzy czekają na swoją kolej, żeby obejrzeć wodospad od tyłu.
Zaraz obok Seljalandsfoss znajdują się kolejne mniejsze wodospady. Na końcu ścieżki jest jeszcze ukryty wodospad Gljufrabui. Żeby wejść do środka musisz trochę poskakać po skałkach lub mieć buty do chodzenia po wodzie. W środku jest imponująco!
Wodospad Skogafoss
Ta nazwa nie przestaje mnie urzekać. Skogafoss, czyli Leśny Wodospad ukazał nam się w najlepszym momencie dnia. Po raz pierwszy zobaczyłam TĘCZĘ W WODOSPADZIE, przy której opadła mi szczęka. Miałam szczęście, bo tęczę można zobaczyć tylko, gdy świeci słońce o konkretnej porze dnia i konkretnej pogodzie.
Możesz też wejść po długich schodach (około 15 minut) i zrobić trekking do kolejnych wodospadów.
To tutaj kręcono słynną scenę z Gry o Tron – „Keep Your Queen Warm”.
Basen Seljavallalaug
Ten osławiony najstarszy, tym samym opuszczony basen na Islandii. Oglądałam go na blogach podróżniczych przez lata i marzyłam, żeby go odwiedzić. Dlatego, kiedy już się tam znalazłam, miałam Deja vu. Basen w rzeczywiści nie jest ogrzewany – wręcz przeciwnie. Woda była zimna jak na porę wiosenną, a podejrzewam, że latem wcale nie jest lepiej.
Oprócz nas była tam jeszcze inna para, która zrobiła sobie romantyczny wieczór z winem. My z kolei urządziliśmy świetną sesję zdjęciową. Ostatnio taką mieliśmy nad wodospadem w Oaxace i na Sao Miguel.
PS: w basenie rośnie sporo glonów, więc będziesz się ślizgać i krzywić z obrzydzenia, a przebieralnia nie jest prawdziwą przebieralnią. Dlatego jeśli podróżujesz na bogato, możesz sobie odpuścić tę atrakcję.
Pomimo tego polecam krótki, ale wdzięczny spacer nad basen, nawet jeśli nie będziesz do niego wchodzić.
Weekend w Vik – Dzień 2
Reyjnisfjara Beach
To nie plaża, na której chciałbyś wylegiwać się cały dzień. Reyjnisfjara jest surowa, często niebezpieczna, ma ogromne fale, od których powinieneś trzymać się z daleka i świetne tło pod sesje fotograficzne. Było tam nawet kilka azjatek, które nie przestawały robić sobie zdjęć. To tutaj również kręcono Grę o Tron.
Z kolei ja musiałam wykorzystać szansę przygody i powspinać się trochę po skałkach.
Dyrkolaye
To punkt widokowy na skały i plażę Reyjnisfjara. Miłośnicy ptaków będą pod wrażeniem. Przez długie minuty oglądałam samca, który kokietował samice, przesiadujące na ścianie skalnej.
Jaskinia Gígjagjá
To jaskinia, której nie mieliśmy w planach, ale postanowiliśmy wykorzystać okazję i ją pozwiedzać. Tylko 15 minut od Vik!
Wrak samolotu Solheimasandur
Słynny rozbity samolot na putynii. Nie robi aż takiego wrażenia i jest mocno przehypowany, ale warto tutaj zajrzeć chociażby dla samego bycia na czarnej, kamienistej, islandzkiej pustynii, która robi klimat.
Żeby się tam dostać, masz 2 opcje:
1. Spod parkingu odjeżdża specjalny terenowy autobus mniej więcej co pół godziny. Kierowca zostawi Cię pod samolotem na 30 minut, więc masz szansę i porobić zdjęcia w samolocie, i przejść się na plażę.
Koszt autobusu: 2800 koron
2. Możesz też iść pieszo, ale to będzie długi, kilkukilometrowy spacer.
Lodowiec Sólheimajökull
20-minutowy spacer spod parkingu pozwolił mi zobaczyć po raz pierwszy w życiu lodowiec. Niestety pogoda już wtedy nas nie rozpieszczała, więc nasz spacer skończył się tylko oglądaniem go z daleka, ale i tak było warto.
Jesteś gotowy na weekend w Vik?
Przeczytaj również: