Jak długo będziemy żyć? Zdziwisz się, gdy to przeczytasz

Jak długo będziemy żyć? Zdziwisz się, gdy to przeczytasz

Ktoś mi kiedyś powiedział: „Nie umiesz na dupie usiedzieć? Masz jeszcze całe życie na podróże”. Czy rzeczywiście tak jest? 

 

Jak długo będziemy żyć? 

Czasami traktujemy życie, tak jakbyśmy byli niezniszczalni albo nieśmiertelni. Jakby ono nam się należało. Bierzemy za pewniaka, że przeżyjemy co najmniej sześćdziesiąt lat. Jak nie będziemy mieć większych uzależnień, to przetrwamy do 70, a jak zaczniemy żywić się zieleniną i ćwiczyć, to pociągniemy do 80, a nawet 90. 

„Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jakbyśmy byli nieśmiertelni.” – Eric-Emmanuel Schmitt, Oskar i Pani Róża

Myślimy, że mamy przed sobą całe życie, choć jak naprawdę się nad tym zastanowimy, to wcale tego nie wiemy. Ludzie są zbyt pewni co do tego, że będą żyć. Tak naprawdę nie wiesz, czy jak dziś położysz się do łóżka, to jutro się obudzisz. Nie wiesz, czy jak będziesz wracać z pracy, to nie potrąci Cię samochód. Czy nie zatrujesz się czymś przez przypadek albo nie znajdziesz się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie podczas ataku terrorystycznego. 

 

Kruchość życia 

Nie chcę Cię dołować ani sprawić byś posmutniał. Z tym że prawda jest taka, że życie jest kruche. Może skończyć się w każdym momencie. Nie jest nam dane raz na zawsze. 

 

Kiedyś Steve Jobs powiedział coś świetnego: 

Remembering I’ll be dead soon is the most important tool I’ve ever encountered to help me make the big choices in life. Because almost everything – all external expectations, all pride, all fear of embarrassment or failure – these things just fall away in the face of death, leaving only what is truly important. Remembering that you are going to die is the best way I know to avoid the trap of thinking you have something to lose. You are already naked. There is no reason not to follow your heart.

 

Po raz ostatni czytasz artykuł na blogu

Nawet filozofia stoicka z bardzo pozytywnym wydźwiękiem, postuluje, by pamiętać o swojej śmierci. Chodzi o to, by wyobrazić sobie, że robimy coś po raz ostatni.

Wyobraź sobie, że dziś po raz ostatni w życiu pójdziesz do pracy. Po raz ostatni zjesz kolację, spotkasz się z kimś bliskim lub porozmawiasz z członkami rodziny. Po raz ostatni w życiu przytulisz swojego zwierzaka i poczytasz książkę przed snem przy świecach. 

Myślenie o tym, że robisz coś po raz ostatni, wywoła w Tobie uczucie większej wdzięczności i będziesz czerpać więcej przyjemności z wykonywanych rzeczy. Sprawi, że łatwiej dostrzeżesz, ile tak naprawdę posiadasz w życiu. Zobaczysz, że jest tego sporo. 

 

Łacińskie sentencje przypominają o tym, by żyć

Carpe diem – łap chwilę. Przesiąknęliśmy tą popularną maksymą. Ludzie tatuują ją sobie na skórze, choć nie do końca wiedzą, co znaczy. YOLO – You only live once. Tak mówiła młodzież, gdy byłam w gimnazjum. Teraz używanie YOLO jest siarą. 

Memento Mori – pamiętaj, że umrzesz. To już bardziej do mnie trafia, choć z tym frazesem jest jeden spory problem. Dla osób z depresją lub po próbie samobójczej Memento Mori może być utrapieniem. Wywalamy więc ze słownika. 

I w końcu moje ulubione Memento Vivere, czyli Pamiętaj, że żyjesz.

Bo przecież chodzi o to, żeby żyć pełną piersią.

 

PS: Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie piosenka Kwiatu Jabłoni:

Trudno zrozumieć to lecz

Takie życie już jest

Dziś jesteś, a jutro nie

To trochę dobrze i źle

Trochę dobrze i źle

Leave a Reply