Krystaliczna, azurowa woda, długa na ponad kilometr plaża z ciepłym, lepkim piaskiem oraz otaczające ją wulkaniczne skały. Kto by nie chciał tego doświadczyć? Każdego roku, plaża Güigüi przyciąga swoim urokiem masę turystów. Jest również jedną z niewielu dzikich plaż, które znajdziemy na wyspie Gran Canaria. Swoją dzikość zawdzięcza przede wszystkim trudnym dostępem.
Spis treści:
Przygoda na playa de Güigüi
Na plażę Güigüi (czytamy Łi-łi) wybrałam się spontanicznie już podczas pierwszego tygodnia mojego dwumiesięcznego pobytu na Gran Canarii. A to dlatego, że to właśnie w te obszary udało mi się złapać stopa zupełnie przez przypadek. Przeczytałam o niej dosłownie dzień wcześniej, nie mając pojęcia, że jest tak rozchwytywana. Jeśli byłeś na Güigüi, to masz już status osoby poszukującej przygód.
Gorący lipcowy dzień rozpoczął się od złapania busa z Las Palmas do Agaete – małego, uroczego miasteczka portowego. Stamtąd udałam się do lokalnej churreri i bez wahania zamówiłam ciepłe churros.
Wróciłam więc na główną ulicę, by po raz kolejny złapać stopa. Nie było to tak łatwe, jak za pierwszym razem. Przez około 25 minut szłam, w 30-stopniowym upale, a żadne auto nie chciało się zatrzymać. W końcu przystanął Kanaryjczyk, który jechał prosto do Tasartico, małej wioski w południowo-zachodniej części wyspy.
Poziom trudności: średni
Długość trasy: 11 kilometrów (w dwie strony)
Czas na przebycie trasy: 4,5-5h (w dwie strony)
Czy warto odwiedzić Güigüi?
Zdecydowanie, bo po takim trekkingu możemy zanurzyć się w krystalicznych wodach dzikiej plaży. Do wyboru mamy także łódź, która zabierze nas na plażę z Tasarte, z Tasartico, Puerto Rico i Puerto de Mogán. Za 10E w jedną stronę.
Ja zdecydowałam się na trekking w jedną stronę i powrót łodzią, ponieważ brakowało mi wody, a upał był bardzo nieznośny. Miałam przy sobie niewiele ponad 7 euro w gotówce. Warto dodać, że kartą nie można płacić za łódź. Dlatego z tego miejsca chciałam pozdrowić super miłego siwego pana, który nie chciał ode mnie żadnych pieniędzy, a potwierdził to krótkim: „No te preocupes”.
Plaża Güigüi – jak się przygotować na trekking?
To jeden z dłuższych i trudniejszych trekkingów na wyspie. Nie wiedziałam o tym, więc wzięłam za mało wody i prowiantu. Na pewno na wędrówkę w 30 stopniach będziecie potrzebowali spory zapas wody. Weźcie też jakieś przekąski.
Spanie na dziko
Spać można i śpi dużo osób, zwłaszcza w weekendy. Warto zabrać śpiwór, karimatę i jeśli macie możliwość to też namiot. Na plaży w nocy cholernie wieje. Piasek z Sahary może być nocą niezwykle upierdliwy.
Na dole jest wąż z wodą, którą możecie się umyć. Niestety woda nie nadaje się do picia, ale jeśli będziecie naprawdę spragnieni, poproście jednego z sąsiadów plaży o wodę. Mnie uratowała kobieta, która żyje blisko plaży w chatce, a która podzieliła się ze mną wodą pitną.
To co zaskakuje najbardziej to liczba gwiazd, którą można podziwiać. Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że w końcu jestem pośrodku oceanu! Widok nieba, jaki ujrzałam nie był w stanie się równać niczemu innemu. Czyste, bezchmurne niebo, pełne miliona gwiazd. Tylko dla niego mogłabym się przemęczyć, by tam wrócić i spędzić kolejną noc.
Snorkeling
Jako pasjonatka snorkelingu nigdy nie ruszam się na plażę bez snorkela i gogli. Plaża Güigüi nie jest najlepszym miejscem do uprawiania snorkelingu na Gran Canarii. Nie ma zbyt wiele fauny i flory do podziwiania. Za to z pewnością będziecie zadowoleni kolorem wody i dość umiarkowanymi falami.
Jeśli wybierasz się na Güigüi:
- Weź ze sobą odpowiednią ilość wody i jedzenia. Będziesz potrzebować dostatecznie dużo wody na trekking w dwie strony.
- Na plaży i w okolicach nie znajdziesz żadnego miejsca, gdzie możesz zakupić jedzenie czy wodę. Również w okolicznym Tasartico nie ma supermarketu.
- Wyjdź jak najwcześniej rano z Tasartico. Latem najlepiej około 8, a jeśli masz możliwość to wcześniej. W okolicach 11/12 słońce wschodzi najwyżej a podczas praktycznie całej wędrówki nie znajdziesz cienia.
- Na plaży, jak również w Tasartico nie ma zasięgu.
- Jest to plaża na której opalanie się topless jest dozwolone.
- Możecie zabrać ze sobą psiaki.
- Możesz zakupić też zorganizowaną wycieczkę, na przykład tutaj.
Autostop na Gran Canarii
Łódź zabrała mnie na plażę blisko kempingu w Tasartico. Czekało mnie 20 minut trekkingu przez pustynię, zanim zatrzymały się dwie hippiski, które podrzuciły mnie prosto do najbliższego miasta – La Aldea. To tutaj, idąc wzdłuż trasy i próbując złapać stopa, poznałam Daveya, z którym chwilę pogadałam i zjadłam ciasteczka.
To właśnie on, wskazał mi najlepsze możliwe miejsce w La Aldea do złapania stopa do Las Palmas. Miał rację. Po 10 minutach zatrzymała się para, która podrzuciła mnie minutę od hostelu, w którym mieszkam. Ja to mam szczęście!
Przeczytaj również: Idealny kraj? Za co uwielbiam Hiszpanię?
Czego nauczył mnie Erasmus w Hiszpanii?
Też lubicie rajskie, dzikie plaże? Jakie już odwiedziliście? Chętnie posłucham Waszych historii!