Stolica Meksyku tętni życiem. Ulice są zalane targowiskami z jedzeniem, mariachi grają na Plaza Garibaldi, a po ulicach codziennie spaceruje ponad 21 milionów ludzi. To nie tylko największe miasto Ameryki Łacińskiej, ale też piąte co do wielkości największe miasto na świecie. Londyn to przy nim wioska. Dowiedz się, jak ogarnąć tego latynoskiego potwora i co zwiedzić w Mexico City.
Jak Meksyk się mną zaopiekował?
Mexico City mnie zarówno urzekło, jak i wyssało ze mnie resztki życiowej energii. Spędziłam tam około 3 tygodni, czekając na koncert ukochanego zespołu, Mon Laferte, a później a samolot. Zdecydowanie za długo.
Odwiedziłam tam jednak najlepsze muzeum antropologiczne w moim życiu, zgubiłam się w największym parku miejskim Ameryki Łacińskiej i totalnie zakochałam się w twórczości Diego Rivery – mężu Fridy Kahlo. Jeśli lubisz kulturę, to Meksyk jest jej prawdziwą stolicą.
Jak poruszać się po Mexico City?
Najłatwiej metrem, które jest dość dobrze skomunikowane, a Google Maps działa nawet nieźle. Bilety kosztują zaledwie 5 pesos za przejazd, co czyni metro jednym z najtańszych na świecie. Nie musisz kupować żadnej karty, chyba że chcesz zostać dłużej, wtedy karta kosztuje 15 pesos.
Po historycznym centrum możesz poruszać się pieszo. Do wielu miejsc dotrzesz w 20-30 minut. Wiele muzeów oraz punktów turystycznych znajduje się blisko siebie, więc polecam znaleźć zakwaterowanie w centrum. Do reszty musisz dotrzeć metrem.
Bezpieczeństwo w Mexico City
Niech Cię nie zwodzą artykuły o tym, że Mexico City jest super niebezpiecznym miastem i wszędzie musisz brać ubera. Nie musisz też od razu znajdować lokum w dzielnicy Roma czy Condensa, bo historyczne centrum miasta również jest dobrą dzielnicą na znalezienie bezpiecznego hostelu.
Miej się na baczności jak wszędzie, ale bez przesadnej paniki. W Mexico City czułam się jak w pozostałych regionach Meksyku. Oczywiście musisz szczególnie uważać w metrze, które jest chyba najbardziej szalonym metrem, jakim jechałam. O niektórych porach dnia ludzie ściskają się jak sardynki w oleju. W takich sytuacjach kieszonkowcy mają ułatwione zadanie, więc zawsze trzymaj plecak na klatce piersiowej i opróżnij kieszenie.
Raczej nie polecam też samotnych przechadzek nocnych po Mexico City. To zdecydowanie ta rzecz, która odróżnia Meksyk od europejskich miast. W Europie nawet nocą czujesz się dość bezpiecznie.
Co zwiedzić w Mexico City?
El Zocalo
Zocalo to historyczny plac w centrum miasta. To tutaj znajduje się największa katedra na kontynencie amerykańskim. Również w samym sercu miasta znajdują się ruiny Tenochtitlan, które niegdyś były świątynią, dopóki do Ameryki nie przybyli Hiszanie.
Prawie codziennie na placu Zocalo odbywają się występy indian, którzy tańczą oraz wykonują tradycyjne „czyszczenie energii”. La lampieza odbywa się za drobną darowizną i jest raczej komercyjną usługą. Czy są oni prawdziwymi Indianami? Tego nie wiem, ale skoro tańczą w środku największego amerykańskiego miasta, to sam odpowiedz sobie na to pytanie.
Plaza Garibaldi
To tutaj grają mariachi, ale niestety występy słynnej meksykańskiej orkiersty nie są za darmo. Czasami jednak możesz rozsiąść się w barze przy placu i akurat natrafisz na darmowy występ, na który ktoś inny postanowił wyłożyć dużo pieniędzy.
Museo de la Antropología / Muzeum Antropologii
Co zwiedzić w Mexico City? Muzeum antropologiczne w Meksyku to jedno z tych miejsc, których nie możesz przegapić. To monumentalne muzeum liczy sobie 22 sale, a każda poświęcona jest innej kulturze prekolumbijskiej. Dowiesz się wszystkiego o kulturze majów, azteków, zapolteków, olmeków, tolteków i innych kultur, które niegdyś zamieszkiwały Meksyk. Znajdziesz tam nawet szkielet mamuta!
Muzeum zajmuje powierzchnię aż 45 tysięcy kw. i jest największym miejscem zrzeszającym sztukę mezoamerykańską na świecie. Rozbudowane wystawy zrobiły na mnie piorunujące wrażenie już pierwszego dnia pobytu w Mexico City. To naprawdę świetne miejsce na zdobycie wiedzy na samym początku Twojego pobytu w stolicy.
Koszt: 80 pesos
Museo Mural Diego Rivera / Muzeum Mural Diego Rivery
Rivera jest uważany za jednego z najwybitniejszych artystów meksykańskich. Głównym punktem Muzeum jest ogromny, mający ponad 70 metrów długości mural.
Jego historia jest ciekawa. W latach 40, kiedy Rivera tworzył mural, przy parku Alameda powstał najbardziej luksusowy i nowoczesny Hotel Prada. To właśnie dla tego hotelu Rivera wykonał mural o nazwie „Sueño de una Tarde Dominical en la Alameda Central” (Marzenie niedzielnego popołudnia w Alameda Central).
Niestety w 1986 roku w wyniku dwóch trzęsień ziemi Hotel Prada runął. Z kolei monumentalny mural Rivery pozostał w prawie nienaruszonym stanie oraz został przeniesiony do muzeum zaraz obok parku Alameda.
Mural przedstawia historię Meksyku, opowiedzianą aż od konkwistadorów hiszpańskich do Emiliano Zapato, który utworzył ruch w Chiapas. Znajduje się na niej ponad 100 postaci. Pośrodku widzimy małego chłopca, którym jest sam autor. Za nim stoi jego żona, Frida Kahlo.
Koszt: 40 pesos
Palacio de Bellas Artes / Pałac Sztuk Pięknych
Nie spodziewałam się, że Palacio de Bellas Artes tak bardzo chwyci mnie za serce. To właśnie tutaj zobaczysz najpopularniejsze oraz najbardziej zachwycające obrazy Diego Rivery. Obraz „El hombre del Universo” rozszyfrowywałam przez dobre pół godziny.
Ten ogromny obraz Rivera początkowo zaprojektował dla budynku Rockefeller w Nowym Jorku. Projekt został jednak odrzucony, ponieważ twarz Lenina namalowana przez komunistycznego Riverę nie została dobrze przyjęta w Stanach. Obraz został zniszczony, ale po latach Rivera namalował go ponownie.
W muzeum znajdują się też inny ogromne obrazy. Wiele z nich przedstawia ofiary wojny i historię Meksyku, inne są po prostu ciężkie w odbiorze. To miejsce, o które zdecydowanie trzeba zahaczyć w Mexico City.
Koszt 80 pesos.
Museo Nacional de Arte / Narodowe Muzeum Sztuki
To ogromny i przepiękny budynek, w którym znajdziesz imponujące wystawy przeróżnych meksykańskich artystów. W muzeum znajduje się wystawa poświęcona tylko Diego Riverze. Obrazy nie robią aż takiego wrażenia, jak te z Pałacu Sztuk Pięknych lub Mural, jednak wciąż warto je zobaczyć. W całym muzeum znalazłam tylko jeden obraz Fridy Kahlo.
To, co mnie najbardziej urzekło to wystawa rzeźb, wykonanych z marmuru. Całe pierwsze piętro poświęcone jest meksykańskiemu jedzeniu. Jakże ważny temat!
Koszt: 80 pesos
Chińska dzielnica
To najmniejsza chińska dzielnica na świecie. Tworzy ją zaledwie jedna ulica. Znajdziesz tu pyszne warzywne spring rollsy, kolorowe baozi, nadziewane różnymi smakami oraz chiński ramen. Musisz tu zajrzeć, jeśli masz dosyć meksykańskiego jedzenia i chcesz skosztować czegoś azjatyckiego.
Dzielnica Roma
Po prawie 3 miesiącach spędzonych w Meksyku oznajmiłam mojemu znajomemu, że nie pamiętam, jak wygląda Europa. Jestem już tak bardzo przyzwyczajona do straganów na ulicy i sprzedawców nagabujących do kupna, że zapomniałam o europejskiej ciszy.
Na drugi dzień odwiedziłam Romę, która okazała się zlepkiem Amsterdamu, Paryża i Barcelony. W ciągu 10 minut możesz uciec z Meksyku do Europy i spędzić tu dzień. Znów poczułam się jak w domu.
Roma jest dużo spokojniejsza, szczególnie w porównaniu do historycznego centrum Meksyku. Ulice przykrywają konary drzew, chodniki są szersze. Brakuje tutaj meksykańskości, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie ma zgiełku, sprzedawców tacos na ulicy, ani nawet pani krzyczącej „tamales, amiga tamales”.
Nie ma też cumbii, której dźwięki dobiegają z każdego rogu i z każdej knajpy. Czasami tylko jakiś romantyk gra na gitarze w restauracji. Roma jest naprawdę wyjątkowa. Możesz również kojarzyć film Roma z 2017 roku, który był kręcony właśnie tutaj.
Park Chapultepec
Park Chapultepec to największy park miejski w Ameryce Łacińskiej. Jest tak duży, że uznawany jest wręcz za las. W parku znajduje się również zamek, a w nim muzeum. Jest to dobry punkt widokowy, o który polecam zaczepić. Wstęp do zamku jest darmowy w każdą niedzielę. Spodziewaj się jednak wtedy tłumów.
Museo Casa de Frida Kahlo / Muzeum-Dom Fridy Kahlo
Dom, w którym Frida Kahlo spędziła swoje dzieciństwo oraz ostatnie lata życia. To zdecydowanie świetne muzeum dla fanów najpopularniejszej meksykańskiej artystki. Wynudzą się w nim jednak osoby, które nie interesują się ani sztuką, ani życiem Fridy. Wstęp do muzeum trzeba zarezerwować z kilkudniowym wyprzedzeniem. Rezerwacje odbywają się tutaj.
Koszt: 250 pesos + 30 pesos pozwolenie na robienie zdjęć
Museo Casa de Leon Trotsky / Muzeum-Dom Leona Trotsky’ego
Co zapamiętałam z tego domu? To, że prawa ręka Lenina, Leon Trotsky, uwielbiał opiekować się swoimi królikami.
A tak na serio, jest to dobre muzeum, choć Trotsky nie bez powodu zamieszkał zaledwie kilka przecznic od domu Fridy Kahlo. Był jej kochankiem i przyjacielem Rivery. W muzeum zobaczysz, jak wyglądał dom w latach 30. Wciąż znajdują się tam stare maszyny do pisania i telefony, prywatna biblioteka Trotsky’ego oraz łóżka – prawie sprzed stulecia.
Koszt: 80 pesos
Dzielnica Coyoacán
To naprawdę fajna dzielnica, którą warto odwiedzić przy okazji zwiedzania domu Fridy Kahlo. To właśnie po tych ulicach chodziła kilka dekad temu. Szczególnie polecam napić się tu przepysznej i taniej kawy na wynos z kawiarni, która ma już ponad 70 lat – Cafe El Jarocho.
Museo Casa de Frida Kahlo y Diego Rivera / Muzeum-Dom Fridy i Diego
Ten niesamowity dom zaprojektował architekt Juan O’Gorman specjalnie dla Fridy i Diego. Jako że ich małżeństwo było bardzo burzliwe, zażyczyli sobie dwóch różnych domów, które są połączone przejściem na dachu. Szczególnie spodobała mi się duża i pięknie oświetlona pracownia Rivery, w której znajduje się kilkaset rzeźb i kukeł, które stworzył.
Koszt: 40 pesos
Praktyczne rady odnośnie do Meksyku:
- Optymalny czas na zwiedzenie Meksyku to tydzień, jeśli lubisz snucie się po muzeach.
- Wstęp do wielu muzeów jest za darmo w każdą niedzielę, na przykład: Muzeum Antropologii, Pałac Sztuk Pięknych. Pełna lista znajduje się tutaj.
- Większość muzeów jest zamknięta w poniedziałki.
- W metrze znajdują się osobne wagony dla kobiet i dzieci poniżej 12 roku życia. Powstały one ze względu na dużą liczbę przestępstw na tle seksualnym. Polecam z nich korzystać samotnie podróżującym kobietom lub przyjaciółkom, również ze względu na to, że zazwyczaj jest tam mniej osób, niż w normalnych wagonach.
Na napisanie tego artykułu poświeciłam sporo czasu. Będzie mi bardzo miło, jeśli go skomentujesz lub puścisz dalej w świat 🙂