Rok temu mój znajomy opowiedział mi historię jak leżał na plaży w Walencji podczas podróży po Europie, wpatrywał się w gwiazdy i zastanawiał nad tym, jaki jest cel naszego życia. Ludzie od dziesiątek tysięcy lat zadawali sobie to pytanie. Po co tak naprawdę jestem na tym świecie? Czy żyję w dobry sposób? Czy urodziłam się, by spełnić jakąś ważną misję?
Spis treści:
W poszukiwaniu szczęścia
W ciągu ostatniego roku zawzięcie poszukiwałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: jaki jest ostateczny cel życia każdego człowieka. Uczyłam się z książek, psychologii, filozofii, przeszukiwałam internet w nadziei, że znajdę sensowne wskazówki. Zawsze byłam filozoficzną duszą, ale w zeszłym roku wciąż powracało do mnie to pytanie. Przez kilka miesięcy czułam ogromną presję na znalezienie swojego sensu w życiu. Do głowy przychodziły mi rożne rzeczy, a moja droga była wyboista.
Najpierw pomyślałam o największym marzeniu i o tym, by to ono stało się moim celem życia. Coś co pragnęłam od dawna – być szczęśliwą. Bo każdy człowiek chce być szczęśliwy. I tak na przestrzeni dziesiątek tysięcy lat różni ważni (i mniej ważni ludzie) na tym świecie mieli swoje koncepcje sensu życia. Na przykład, w starożytnej Grecji Arystoteles uważał, że celem życia jest właśnie szczęście.
Również w Czy istnieje ostateczny cel życia ludzkiego czytamy, że filozofowie od lat byli zgodni, że owym celem życia jest szczęście. Spory zaczynają się, kiedy należy odpowiedzieć na pytanie co jest istotą szczęścia. Nie będę się zagłębiać w całą filozofię sensu życia, bo musielibyśmy spędzić tu kilka dobrych godzin, a przecież ani ja, ani Wy tego nie chcecie.
Po pewnym czasie zrozumiałam, że szczęście nie powinno być celem życia, a raczej środkiem do celu, narzędziem ułatwiającym nam dobre życie. Szczęście jest krótkie i ulotne, nie możemy być szczęśliwi przez cały czas, więc obranie tej ścieżki jako sensu życia wydawało mi się… bezcelowe.
Pytanie się zapętla
Jestem INFJ i kiedy zadaję sobie pytanie o to jaki jest cel ludzkiego życia, to zaczynam kopać pod sobą dołek. Któregoś dnia zorientowałam się, że wykopałam dołek naprawdę sporych rozmiarów, tak duży, że mogłabym się cała tam zmieścić. Dlatego powoli postanowiłam zacząć zakopywać dziurę.
Teraz już wiem, że czasami po prostu dobrze jest zostawić cel naszego życia w spokoju i przestać kopać w swoim umyśle. Lepiej jest odpuścić, wrzucić na luz i zaakceptować fakt, że jeszcze nie wiem, co jest sensem życia. Po raz kolejny potwierdza się teoria, że im mniej za czymś gonimy, tym większa szansa, że to złapiemy. Przestałam się tym przejmować i nie miałam tak wielkiej presji na znalezienie odpowiedzi i w końcu się dowiedziałam. Chcecie wiedzieć czego?
“Life has no meaning. Each of us has meaning and we bring it to life. It is a waste to be asking the question when you are the answer“ – Joseph Campbell
Sens życia nie jest jakąś tajemną prawdą, która objawia się tylko nielicznym. Ale faktem jest to, że każdy musi znaleźć go w swoim wnętrzu i dla każdego będzie oznaczał co innego. Ile ludzi, tyle definicji. Choć jest jedna uniwersalna koncepcja sensu życia – taka, którą mógłby zastosować każdy.
Sens życia według… nie Monty Pythona
Przechodzimy do sedna. Jest taka świetna animacja – Co w duszy gra, która w 2 godziny zbiera całą esencję sensu życia. Co w duszy gra jest zwieńczony morałem o tym, że powinniśmy robić jak najwięcej na tym świecie, a główny bohater odkrywa, że należy po prostu cieszyć się teraźniejszą chwilą. Chyba bardziej nie da się streścić tego filmu.
Jest też inny film, Sens życia według Waltera Mitty’ego, który w świetny sposób ukazuje cel ludzkiego życia. Walter Mitty jest bohaterem lękliwym, który nigdy niczego nie ryzykuje. Pracuje w korporacji, której motto często przewija się w filmie:
To see the world, things dangerous to come to,to see behind walls, draw closer,to find each other, and to feel.That is the purpose of life.
Bohater, dopiero żyjąc według tego motto, przekonuje się, że życie jest jakby… wyraźniejsze. W trakcie filmu żyje pełną piersią: skacze z helikoptera do wody, zjeżdża na deskorolce po islandzkich serpentynach i wspina się po Himalajach.
Oczywiście nie musimy robić tego wszystkiego co on, bo nie chodzi o to, by od razu rzucać wszystko i jechać na Grenlandię.
Kiedy mężczyzna w końcu spotyka w Himalajach założyciela korporacji, ten cierpliwie czeka kilka godzin w śniegu, by sfotografować tygrysa. Kiedy w końcu zwierz pojawia się w kadrze, fotograf nie uwiecznia go, ale delektuje się chwilą obecną. Tłumaczy, że kiedy szczególnie lubi jakiś moment, zamiast dystrakcji w postaci kamery, woli zostać… tu i teraz.
Jaki jest cel życia?
Moim zdaniem celem życia jest po prostu żyć.
Żyć chwilą obecną. Tu i teraz.
Doświadczać i przeżywać, próbować i eksperymentować.
Uczyć się i wyciągać wnioski z błędów.
Odkrywać siebie na nowo.
Rosnąć i stawać się lepszą osobą.
„The meaning of life is just to be alive. It is so plain and so obvious and so simple. And yet, everybody rushes around in a great panic as it were necessary to achieve something beyond themselves” – Alan Watts
A to czego chcecie doświadczać to już wasza sprawa. Możecie spełniać kolejne wielkie cele w życiu, rozszerzać strefę komfortu, stawiać przyjemność na piedestale lub cieszyć się małymi rzeczami, takimi jak spacer po lesie, tak jak to robią Finlandczycy.
Możecie też być wdzięczni za każde doświadczenie, nie ważne czy dobre czy złe, ponieważ to właśnie doświadczenia wzbogacają Wasze życie i nadawają mu sens. Dlatego warto być na nie otwartym, bo dzięki temu możecie doświadczyć czegoś niesamowitego. Pamiętajcie też, że często nie macie kontroli nad negatywnymi sytuacjami, więc nie warto się nimi aż tak przejmować.
To jest mój sens życia i dobrze mi z nim.
***
Jaki jest Twój?